Waldemar Żurek – sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, w latach 2010–2018 członek Krajowej Rady Sądownictwa, w latach 2014–2018 rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, w latach
2014–2018 rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie, w latach 2010–2018 członek Kolegium Redakcyjnego kwartalnika „Krajowa Rada Sądownictwa”, członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Themis. W 2016 roku Waldemar Żurek otrzymał nagrodę „Złoty Paragraf” jako najwybitniejszy przedstawiciel świata prawniczego, w kategorii „Najlepszy sędzia”.

Gdy się zapyta obecnie Polaka, czym jest dla niego Unia Europejska czy Trybunał Konstytucyjny, zazwyczaj się słyszy: Jesteśmy Europejczykami. Co Pan o tym myśli?

Mam oczywiście świadomość, że Unia Europejska, do której udało się dostać Polce i Polakom, jest niezwykle ważna. Daje nam ona poczucie bezpieczeństwa oraz dobrobytu. Musimy mieć świadomość, że po drugiej wojnie światowej na skutek geopolityki, miejsca w którym Polska jest położona, ale też słabości zachodnich koalicjantów i tego, że czołgi Armii Czerwonej stały nad Wisłą, zostaliśmy pozbawieni wolności. Ale także zostaliśmy pozbawienia Planu Marshalla i zagadnień, które pozwalałyby nam po wojnie stać się silnym państwem. Polacy są i tak narodem bardzo mobilnym, pracowitym. Mają zmysł do robienia interesów w sytuacjach i uwarunkowaniach polityczno-gospodarczych bardzo trudnych, ale jednak nie było nam to dane.
Gdy dostaliśmy się do Unii Europejskiej, okazało się, że możemy się fantastycznie rozwijać. Polacy rozjeżdżają się po świecie, ale zbierają tam dobre wzorce i pomysły. Czasem zbierają też tam kapitał po to, aby w Polsce uruchomić swoje biznesy. To zadziałało fantastycznie. Polska młodzież bardzo dobrze się edukowała, poznawała świat, korzystała z szeregu unijnych programów. Rozjeżdżała się po całej Unii, zdobywając wiedzę, i wykorzystywała to w naszym kraju. Tak bardzo jesteśmy chyba przywiązani do tej Unii Europejskiej, że zgodnie jesteśmy Europejczykami.

We wszystkich rankingach akceptowalności Unii Europejskiej Polska przoduje. Dostrzegamy więc, że Unia dała nam bardzo dużo. Jednak obserwuje się, że w Polce zaczęło się wychodzenie że strefy prawa unijnego i strefy spokoju oraz dobrobytu.

Zaczęło się od Trybunału Konstytucyjnego. Nie mamy już chyba żadnych wątpliwości, że na skutek złamania Konstytucji i wprowadzenia do tego tak zwanych sędziów dublerów całkowicie straciła swój autorytet, ale także i rolę konstytucyjną. W chwili, gdy straciliśmy taki bezpiecznik demokracji, podziału władzy, jakim był Trybunał Konstytucyjny do tej pory, zaczęło się bardzo realne rozmontowywanie całego systemu sprawiedliwości. Ja na pewno mam silne propaństwowe korzenie. Walczyłem o to, abyśmy byli wolnym krajem. Kiedy „za komuny” rozlepiałem ulotki, kiedy malowałem mury, byłem bardzo przywiązany, i nadal jestem do polskiej kultury, do naszej tradycji, do polskiego języka. Uważam się za Polaka pełną piersią, ale jestem też pełną piersią Europejczykiem. Dlatego nie podzielam tego, co ta „wydmuszka” Trybunału Konstytucyjnego ostatnio uchwaliła. Oceniono, że jest sprzeczność między traktatami unijnymi a polską Konstytucją, a takiej sprzeczności nie ma. To jest to prostu pseudoorzeczenie wydane na polityczne zlecenie. Musimy głośno mówić o tym, że jaką grupa polityczna chce przejąć pełnię władzy, łamiąc zasadę jej trójpodziału i niszcząc demokrację, co nie znaczy, że my, Polacy, musimy się z tym zgodzić. Wiemy dobrze, że wszędzie tam, gdzie pojawiał się autorytaryzm, zapominano o zasadach, o wolności.
Ja będę bronił nienależności Trybunału Konstytucyjnego, niezależności Sądu Najwyższego, a także organu, którym jest Krajowa Rada Sądownictwa. Dzisiaj te instytucje są albo całkowicie przejęte przez rządzących polityków i stanowią jedynie i polityczną „wydmuszkę ” lub już częściowo są przejęte jak Sąd Najwyższy. Wiem też, że tylko sędzia niezależny gwarantuje obywatelom prawo do ochrony ich firm, majątku i życia osobistego.

Czy skarga nadzwyczajna będzie uruchomiona? Jeśli tak, to na jakich zasadach?

Skarga nadzwyczajna w takim wydaniu, jaką wprowadził minister sprawiedliwości, a potem uchwalił przez jedną opcję parlamentu, jest „potworem prawnym”. To instytucja, która być może w szczytnych założeniach próbuje przywrócić poczucie sprawiedliwości. W rzeczywistości jest wykorzystywana w procesach, które zmierzają do niszczenia przeciwników autorytarnej władzy. Za takie wykorzystanie tej instytucji będziemy jako Polska przegrywać sprawy w sądach europejskich. Będzie na tym cierpiał zarówno obywatel, którego to dotknie, ale przede wszystkim państwo polskie, które będzie płacić odszkodowania. Dlatego powinniśmy to jak najszybciej zmienić.
(…)

Więcej w czasopiśmie „Świat Elit” nr 1/2021

rozmawiała Sylwia Kowalska
Fot. Świat Elit

Magazyn „Świat Elit” w wersji elektronicznej (PDF) kupisz TUTAJ