O reżyserii, pracy przy spektaklach musicalowych i planach na najbliższą przyszłość rozmawiamy z Januszem Józefowiczem, reżyserem, aktorem, choreografem i scenarzystą, dyrektorem Studio Buffo

Gdy myślę o Panu, w głowie mam znakomitego choreografa, aktora, scenarzystę i reżysera. W której z tych ról czuje się Pan najbardziej spełniony?

To, co robię, wymaga dobrej znajomości teatru z każdej strony – aktorskiej, choreograficznej, reżyserskiej i dramaturgicznej. Doświadczenie i wiedza sprawiają, że najlepiej czuję się jako reżyser. Wszystko, czym kiedyś się zajmowałem, w pełni wykorzystuję właśnie w reżyserii.

Zatrzymajmy się chwilę przy tej reżyserii. Co jest najtrudniejsze w byciu reżyserem?

Reżyseria polega na tym, że trzeba kilkudziesięciu osobom, czasami kilkuset, powiedzieć dokładnie, co mają robić, w którym momencie, i trzeba umieć to wyegzekwować. Najpierw powstaje wizja w głowie reżysera, potem dochodzą ludzie, scenografia, kostiumy i ta wizja zaczyna się materializować. Nie wiem, czy najtrudniejszy, ale na pewno najważniejszy jest pierwszy etap, czyli wymyślenie koncepcji spektaklu, zobaczenie w głowie tego przedstawienia, które chce się zrobić. Wszystko, co robimy dalej, jest temu podporządkowane.

Kolejne procesy to długa praca z aktorami, praca nad muzyką, światłem, scenografią itp. Wszyscy moi współpracownicy próbują mnie zrozumieć i pomóc w realizacji tego, co wymyśliłem. Jako reżyser długo rozmawiam z kompozytorem, scenografem, mówię im o swoich oczekiwaniach. Wskazówki muszą być precyzyjne dla wszystkich. Są różne modele reżyserowania. Czasami jest tak, że reżyser dostaje gotową sztukę, muzykę, przychodzi i realizuje to, co ktoś wymyślił. U mnie tak nie jest. Studio Buffo jest teatrem autorskim, czyli to ja wymyślam coś od samego początku.

Tworzenie koncepcji spektaklu jest chyba najtrudniejszym, ale też najfajniejszym momentem, bo to jest kreowanie rzeczywistości. Trzeba wykazać się naprawdę dużą kreatywnością, żeby wypełnić pustą scenę jakąś artystyczną formą, która sprawi, że widzowie będą kupować bilety, żeby móc to obejrzeć. Ja się w tym spełniam, możliwość tworzenia tego od podstaw jest wspaniała.


Jaka jest różnica między reżyserowaniem spektaklu a filmu?

Gdy robi się film, zapisuje się na taśmie filmowej najlepsze wykonanie i to już zostaje. Teatr to żywy organizm. Bardzo ważne jest motywowanie aktorów do wysiłku artystycznego, by dali z siebie rzeczywiście tyle, ile wymaga od nich dana rola. A ludzie z natury są leniwi, jeśli nie muszą czegoś robić na 100%, to nie robią. Bywa, że aktor ma problemy, bo gorzej się czuje, nie może się skupić itd. Teatr to jest nieustanna praca z człowiekiem. Trudne jest zrobienie spektaklu, ale czasami nawet trudniejsze jest utrzymanie go na odpowiednim poziomie. To jest ta podstawowa różnica między teatrem a filmem. Gdy zrobi się film, można zapomnieć o nim, idzie się dalej. O spektakl trzeba się cały czas troszczyć.

Tak jak Pan powiedział, film to taka materia, która już zostaje i niczego się nie zmieni, ale z drugiej strony w przypadku spektaklu można cały czas coś udoskonalać.

Ja jestem człowiekiem, który nie traktuje premiery spektaklu jako zakończenia pracy nad nim. Dla mnie premiera jest ważnym etapem, pokazuję to, co sobie wymyśliłem, obserwuję reakcje publiczności i wyciągam z tego wnioski. Są spektakle, nad którymi pracuję wiele lat i będę pracować, bo tak rozumiem teatr. Zawód aktora też nie jest prosty, bo przychodzenie codziennie i właściwie odtwarzanie tego samego jest czymś, co wymaga ogromnej autodyscypliny. To umiejętność zabawy tym, co gramy, próba za każdym razem znalezienia czegoś nowego. To jest bardzo trudne. Są aktorzy w Polsce, którzy to potrafią. Mogą grać tysięczny spektakl i zawsze są fantastyczni, ale też często jest tak, że idziemy do teatru i widzimy ludzi, którzy kompletnie bezmyślnie podają teksty, bo są już tym zmęczeni. I to jest najgorsze, taki rodzaj rutyny. W kinie robi się pięć czy nawet sto dubli, wybiera się ten najlepszy i to on zawsze będzie odtwarzany. To jest fantastyczne narzędzie, które pozwala zapisać najlepsze wykonania.

(…)

Więcej w czasopiśmie „Świat Elit” nr 3/2023

Rrozmawiała Paulina Dzierbicka

Magazyn „Świat Elit” w wersji elektronicznej (PDF) kupisz TUTAJ