Emocje u dziecka to temat często podejmowany przez psychologów, a w codziennych rozmowach również przez rodziców i pedagogów.
Często odmawiamy dzieciom prawa do emocji i ich wyrażania. Etykietujemy: „mały złośnik”, „zazdrośnik”, strofujemy: „no, nie wstydź się”, a dziecięcy smutek interpretujemy jako wieczne niezadowolenie. A przecież emocje stanowią nieodłączny element codziennego życia. Sami, jako dorośli im ulegamy. Więc czemu nie akceptujemy ich u dzieci? Zapominamy, że mały człowiek przychodzi na świat z całym pakietem emocji, które w swojej sile tak naprawdę niczym nie różnią się od emocji dorosłych. Są tylko inaczej wyrażane: otwarcie i bezpośrednio.
Uczucia przeżywane przez dzieci są bardzo intensywne, ale też krótkotrwałe – równie łatwo się zapalają, jak i gasną. We wczesnym wieku przedszkolnym emocje dzieci doskonalą się, komplikują i różnicują. Dzieci uczą się od otaczających je osób, jak je interpretować i jak sobie z nimi radzić. Jedną z pierwszych trudnych emocji doświadczanych przez małe dziecko jest na przykład zazdrość. Często dotyczy rodzeństwa, kolegów, posiadanych przez nich zabawek. Dzieci często wierzą, że jeśli czegoś nie będą miały, nie będą kochane i doceniane.
Nie czekajmy, że ktokolwiek nauczy maluchy radzenia sobie z emocjami. Od czego zacząć? Przede wszystkim nie nazywajmy złości, zazdrości, smutku, czy wstydu złymi emocjami. Nie ma złych emocji. One po prostu SĄ. Czy możemy dzieciom pomóc? Jak najbardziej! Robimy to w taki sam sposób, jak uczymy dzieci chodzić, biegać, mówić. Tak samo postępujmy, ucząc je rozpoznawania i nazywania emocji.
Zaakceptujmy także zmienność nastrojów u dzieci. Bywają złe, raz cieszą się, raz martwią, a innym razem są smutne i pękają ze złości. I, aby, nie pozostać gołosłownym, trochę o złości: to uczucie, wbrew pozorom, może być dla dziecka cenną lekcją Złość to próba przekazania informacji o nadmiarze emocji, szansa na rozładowanie napięcia. Pod jej wpływem zachowują się w gwałtowny sposób, a potem nie wiedzą, jak to naprawić.
Małgorzata Musiał, prowadząca blog dobrarelacja.pl przywołuje znane nam z obserwacji zachowania dzieci: To, że dwulatek w złości rzuci się na podłogę, czterolatek wykrzyczy drugiej osobie, że jest głupia, a starsze dziecko trzaśnie z impetem drzwiami, jest powszechnym zjawiskiem.
Jaki sposoby działania w takiej sytuacji podpowiada psycholożka?
Najpierw zadbajmy o odpowiednie warunki: Radzenia sobie ze złością uczymy się, doświadczając jej raz po raz w bezpiecznym otoczeniu. Warto więc najpierw przywrócić poczucie bezpieczeństwa. Spokój rodzica, przyjazna mimika, łagodny głos — to ważne pozawerbalne sygnały, które pomogą dziecku wrócić do stanu zaangażowania społecznego. Jeśli wiemy, że pomaga mu przytulenie czy odcięcie od stresujących bodźców — potraktujmy to jako działania pierwszego wyboru. Do rozmów na temat tego, co się wydarzyło, wrócimy, gdy dziecko poczuje się bezpiecznie. W takiej rozmowie skupmy się na przekazaniu komunikatu: „Wiem, że niełatwo jest oprzeć się podszeptom złości. Pomogę ci się tego nauczyć”.
Trzeba pamiętać, że to długotrwały proces, a cel można osiągnąć jedynie metodą małych kroków. Pomocne w rozwijaniu dziecięcej samoświadomości będą pytania typu: „Kiedy to się zaczyna? W której części ciała to czujesz? Jaki jest pierwszy sygnał, że robi ci się trudno? Co złość ci podpowiada? Co zdecydujesz się zrobić?” Możemy też pytać na bieżąco: „Masz zaciśnięte pięści i zmarszczone czoło — to chyba sygnał, że to już za dużo, co? Robimy przerwę?”.
Czyli podstawowa rada jest taka: sami nie dajmy się ponieść dziecięcym emocjom. Teoretycznie przecież powinniśmy się umieć sobie z nimi radzić.
Pamiętajmy też, że ważne, by nasze dzieci zachowywały się w sposób naturalny, spontaniczny, a więc typowy dla dziecka. Zdecydowanie bardziej powinniśmy niepokoić się, gdy dziecko jest zbyt spokojne, wyciszone i wycofane. Wówczas bardzo trudno jest odczytać jego potrzeby. Trzeba pamiętać, że emocje przekazują informacje o potrzebach: np. o ich zaspokojeniu lub braku zaspokojenia. Brak emocji oznacza więc brak takich sygnałów.
Samouczki dla rodziców, do czytania razem z dziećmi:
SERIA „SPOSÓB NA EMOCJE”
Halee Adelman:
Sposób na złość
Sposób na zazdrość
Sposób na smutek
Sposób na zmartwienie
Wydawnictwo Słowne Młode, 2021