Wywiad z Komendantem Stołecznym Policji, nadinspektorem Pawłem Dobrodziejem.
Życie i zdrowie oraz reputacja policjantów wystawione były ostatnio na próbę. Wszystko za sprawą dużych manifestacji, zwanych „marszami” czy „spontanicznymi zgromadzeniami”. Faktem jest jednak to, że w dobie pandemii wszelkie zgromadzenia są zakazane. Mimo tego jednak do nich dochodziło.
Czy manifestacje dzięki profesjonalizmowi policji przebiegły bezpiecznie zarówno dla policjantów jak i uczestników? Czy Pańskim zdaniem policja w czasie tych manifestacji zdała w pełni egzamin związany z pilnowaniem porządku publicznego?
Czas pandemii, którego skutki wszyscy odczuwamy, sprawił, że policjanci stanęli przed nowym wyzwaniem, z jakim dotychczas nie musieli się mierzyć. Oprócz dotychczasowych obowiązków, wynikających z codziennej służby, doszły kolejne, związane z przeciwdziałaniem dalszej transmisji koronawirusa. Ponadto wszyscy byliśmy świadkami jesiennych napięć społecznych, które bardzo eskalowały i zbiegły się w czasie z kolejną dużą falą zachorowań.
Policjanci, umiejscowieni pośrodku zarówno tych napięć, jak również walki na pierwszej linii z COVID-19, wykazali się prawdziwym profesjonalizmem. Z jednej strony poświęcenie i oddanie służbie w walce z pandemią, z drugiej spokój i opanowanie podczas protestów i zgromadzeń. Pokazali, że są prawdziwie polską Policją, służącą całemu społeczeństwu w każdej sytuacji. Nikt nie powinien mieć wątpliwości co do profesjonalizmu funkcjonariuszy. Agresja, zarówno słowna jak i fizyczna, z jaką mierzyli się policjanci, nie sprowokowała ich w żaden sposób. Proszę zwrócić uwagę, że podczas wszystkich tych protestów nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu. Negatywne emocje towarzyszące tym wydarzeniom, jak również nierzadko odbiegający od rzeczywistości obraz medialny sprawiły, że narosło tak dużo negatywnych emocji. Policjanci w ramach dbania o bezpieczeństwo i porządek publiczny robili wszystko, aby te emocje studzić i łagodzić. Niemniej w przypadkach łamania prawa i ataków na nich podejmowali interwencje i tam, gdzie było to konieczne, dokonywali zatrzymań. Nie powinno być żadnych wątpliwości, że tak się dzieje w państwie prawa.
W manifestacjach brali też udział politycy opozycji. Starali się, używając immunitetu, bronić osób dokonujących aktów agresji wobec policjantów. Czy Policja ma wobec takich osób związane ręce? Jaka jest różnica pomiędzy postępowaniem względem zwykłego obywatela i posła posiadającego immunitet?
To pokazuje właśnie, w jak trudnej sytuacji znaleźli się policjanci i jak dobrze sobie z nią poradzili. Nie podejmujemy się oceny zachowań i pracy parlamentarzystów, niemniej proszę pamiętać, że policjant, tak samo jak parlamentarzysta, to także funkcjonariusz publiczny, a o tym chyba często się zapomina, zwłaszcza w relacjonowaniu takich wydarzeń. Posłowie i senatorowie są chronieni immunitetem i podejmowanie wobec nich czynności jest bardzo ograniczone. Policjanci biorący udział w zabezpieczaniu protestów i zgromadzeń w przypadkach, kiedy osoba pokazuje legitymację poselską, udzielają takiej osobie wszelkiej możliwej pomocy, okazując szacunek do pełnionej funkcji publicznej.
Osoby zakłócające porządek w czasie manifestacji zarzucają policji agresję. Jednak w porównaniu z policją amerykańską czy innych krajów Europy, polska policja do agresywnych nie należy. Skąd zatem ta opinia?
Ciężko porównywać i odnosić się do działań policjantów w innych krajach, ale warto zauważyć, że polscy funkcjonariusze w podejmowanych działaniach kierują się zasadą proporcjonalności, a więc wszelkie interwencje przeprowadzają z użyciem jak najmniej dotkliwych dla innych osób środków. Wydaje się, że ocena ich działań przez media czy przedstawicieli sceny politycznej niestety nie jest obiektywna, a w ferowanych osądach kierują się emocjami i politycznymi poglądami, zapominając, że polska Policja jest formacją całkowicie apolityczną, niemieszającą się w polityczne dyskursy. Proszę jednak pamiętać, że ma uprawnienia do używania w określonych przypadkach środków przymusu bezpośredniego, a ich użycie nierzadko wiąże się z dynamiką działania i bezpośrednio dotyka osób, wobec których są używane. Ciężko więc przez pryzmat stwierdzeń osób, które dopuszczają się łamania prawa i wobec których jest zasadne użycie środków przymusu bezpośredniego, kreować opinie o agresji polskiej Policji i uznać ją za zasadną.
(…)
Więcej w wydaniu drukowanym czasopisma Świat Elit 1/2021 (142)
Rozmawiał Andrzej Kozera
Fot. Marek Krupa
Magazyn „Świat Elit” od nr 1/2022 dostępny jest także w wersji PDF