Muzeum Kaset

Wywiad z Cezarym Molskim – pomysłodawcą i twórcą Muzeum Kaset, na co dzień pracującym w branży turystycznej

Niedawno, bo 21 czerwca, swoje urodziny obchodziłby zmarły w zeszłym roku Lou Ottens – Holender, twórca kasety magnetofonowej. Jak ważny był ten człowiek i jego wynalazek dla Ciebie jako pomysłodawcy Muzeum Kaset?

Bez Ottensa nie tylko nie byłoby Muzeum Kaset, ale także nie byłoby rewolucji w dostępności do muzyki. To kaseta kompaktowa spowodowała, że każdy mógł kupować albumy muzyczne, ale także tworzyć własną muzykę. Warto podkreślić, że firma Philips udostępniła wynalazek kasety magnetofonowej na całym świecie bezpłatnie. Mały format o wielkich możliwościach spowodował, że osobiście mogłem jako małe dziecko „być” z tatą, gdy ten pracował w latach 80. XX wieku za granicą. Kasety firmy AGFA, wysyłane w kopercie lub paczce, pozwalały utrzymywać z nim relacje – jego głos przez 60 minut płynął z magnetofonu.

Opowiedz, proszę, pokrótce historię muzeum. Jego genezę, cele, idee i misję.

Muzeum Kaset założyłem w 2019 roku, kiedy odkryłem na nowo nie tylko moje kasety magnetofonowe, ale także walkmana. Reakcja moich synów (3 i 15 lat) na kasety, pełna zaciekawienia i entuzjazmu, zachęciła mnie do stworzenia projektu, który rozwijałem następnie w ramach konkursu Start-up Art w Warszawie. Nasza działalność to „przewijanie najlepszych wspomnień”. W praktyce oznacza to realizację spotkań tematycznych, wydarzeń międzypokoleniowych, warsztatów rodzinnych w zakresie recyklingu i upcyklingu. Doceniamy, że zaufało nam i wsparło nas wiele firm i instytucji, jak Hard Rock Cafe Warszawa, Centrum Praskie Koneser, Maxfliz, Varta AG oraz Miasto i Gmina Piaseczno.

Muzeum ma imponującą kolekcję ok. 9000 kaset i 200 walkmanów, wśród których jest ten pierwszy z 1979 roku, wyprodukowany przez Sony. Ale też pierwsza kaseta wydana przez firmę Phillips. Poza tym kasety żelazowe, chromowe i metalowe.

Kolekcja muzealna stale rośnie, gdyż jesteśmy aktywni nie tylko lokalnie, np. przy zbiórkach elektrośmieci, ale także w ramach grup na portalu Facebook pn. „Uwaga, jedzie śmieciarka…”. Tym niemniej wiele najbardziej rzadkich eksponatów ściągaliśmy z zagranicy dzięki własnym funduszom i darowiznom. Przed nami dużo wyzwań, by zebrać najważniejszych przedstawicieli myśli technicznej końca XX wieku w przypadku produkcji magnetofonów, jak np. najlepszy na świecie magnetofon szpulowy marki Kudelski. Większość sprzętu i ponad 1000 kaset jest dostępnych dla każdego na wyciągnięcie ręki.

Przez pierwszy okres działalności byliście muzeum mobilnym. 1 października 2021 roku, w Światowy Dzień Muzyki, doczekaliście się stacjonarnej siedziby, która jest w Centrum Edukacyjno-Multimedialnym w Piasecznie.

Jesteśmy miejscem otwartym i dostępnym dla wszystkich. Udostępniono nam pomieszczenie wykorzystywane gospodarczo przez Bibliotekę Publiczną w Piasecznie. Jednakże, znajdując swój dom, nie zapominamy o wszystkich miłośnikach analogu spoza Piaseczna i organizujemy lub bierzemy udział w wielu wydarzeniach. Nie odmawiamy także współtworzenia wydarzeń dla firm i instytucji publicznych.

Wspomnianą inaugurację otwarcia siedziby uświetnił akustyczny koncert grupy NoVela. W ramach podziękowania ich debiutancki album „39:54” wydaliście na kasecie. Na czym polega Wasza działalność wydawnicza?

Wszystko zaczęło się od poznania i współpracy z firmą Stereo Style z Krakowa, o której nakręciliśmy tryptyk wideo. Wkrótce po emisji materiału zaczęliśmy łączyć współczesnych twórców zafascynowanych kasetą i współczesnymi możliwościami jej produkcji z rodzinną firmą Stereo Style. Możemy nieskromnie powiedzieć, że dokładamy nasze pomysły do aktualnej produkcji kasetowej w Polsce i… pomagamy w dystrybucji.

Kaseta dominowała wśród dystrybutorów muzyki od lat 70. do połowy 80. Miały też jednak przeciwników pośród melomanów, którzy cenili sobie jakość dźwięku. Problemem było też częste wciąganie taśmy.

Chętnie patrzymy na każdą kasetę nie tylko sentymentalnie, ale także historycznie. Sam fakt, że kasety kupowało się za 1 dolara („żelazówka”) lub 1,5 dolara („chromówka”) w Peweksie, rodzi wiele pytań wśród dzieci i młodzieży. Staramy się gromadzić nie tylko sprzęty, ale także wiedzę (czasopisma, książki, filmy itp.) na temat technologii, marek i artystów tamtych lat. Nie boimy się konfrontacji z rzeczywistością, gdyż nie tylko sami naprawiamy sprzęty, ale pomagają nam w tym także znani youtuberzy. Zatem chętnie wykorzystujemy zarówno technologie cyfrowe, jak i poczciwy ołówek.


Jak zamierzacie rozwijać Muzeum Kaset? Wiem, że w planach są filie siedziby.

Wybieramy nie tylko miejsca kultury, edukacji i ekologii, ale przede wszystkim miejsca spotkań. Przygotowujemy kolejne projekty do testowania, ale z tym, co już osiągnęliśmy, chcemy ruszać dalej w Polskę i świat. Nie bez kozery znak i nazwa znajdują się pod ochroną prawną, ale chętnie się podzielimy nimi oraz rozwiązaniami zarówno z partnerami prywatnymi, jak i publicznymi. Muzeum ma społeczną i aktywną twarz recyklingu i upcycklingu kasety magnetofonowej.

muzeumkaset.pl

Rozmawiał Michał Bigoraj

Fot: Archiwum własne Cezarego Molskiego

Magazyn „Świat Elit” w wersji elektronicznej (PDF) kupisz TUTAJ