Rozmowa z Małgorzatą Kidawą-Błońską (PO), wicemarszałek Sejmu.

Jak powinna zostać rozliczona afera, jaka wybuchła po ujawnieniu przez Onet, że bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, i związani z PiS-em sędziowie koordynowali kampanię hejterską przeciwko sędziom broniącym wymiaru sprawiedliwości? PiS twierdzi, że to spór wewnątrz środowiska sędziowskiego.

Przede wszystkim ta wielka afera powinna zostać rozliczona. Na szczytach władzy organizowano ohydną akcję niszczenia ludzi, pomówień i ujawniania prywatnych danych, takich jak numery telefonów czy adresy zamieszkania. Póki co nie widać jednak woli premiera Mateusza Morawieckiego do podjęcia stanowczych działań, a przecież to premier odpowiada za ministrów swojego rządu. Musi dopilnować, by afera w Ministerstwie Sprawiedliwości została pilnie wyjaśniona. Odwołanie wiceministra Piebiaka, który organizował hejt na sędziów, to jednak zdecydowanie za mało. Uważam, że minister Ziobro powinien zostać odwołany ze sprawowanej funkcji. Wiedział o tym lub nie, w co trudno jest uwierzyć, ale w każdym z tych przypadków ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie ministerstwa, które powinno stać na straży sprawiedliwości, a nie łamać prawo.

PiS przedstawił zrównoważony budżet na 2020 rok. Czy wierzy Pani, że wpływy z podatków pozwolą utrzymać programy społeczne przy jednoczesnym braku deficytu?

To ambitne założenie. Każdy minister finansów chciałby mieć taki budżet. Ale pierwsze pytania, które się nasuwają, brzmią: jakim kosztem zostanie to osiągnięte? Kto sfinansuje obietnice PiS-u, których koszty wyliczono na ponad 40 mld zł rocznie? Jednym z rozwiązań jest podniesienie podatków, a już wiadomo, że wzrośnie akcyza i przedsiębiorcy będą płacić od 2020 roku większy ZUS. Drugie rozwiązanie to zmniejszenie wydatków, w tym na służbę zdrowia, edukację i inwestycje. Ponadto ta równowaga opiera się w dużej części na jednorazowych wpływach. Co stanie się więc w kolejnych latach? Dziś wiadomo jedynie, że nad tym projektem budżetu będzie pracować już nowy Sejm.

Zaskoczyła Panią koalicja PSL-u z Kukiz’15?

Zaskoczyła. Uważam, że koalicja Kukiz’15 i PSL to jak połączenie ognia z wodą. Do końca liczyłam na to, że wspólnie z PSL utworzymy jedną listę. Ludowcy wybrali inne, ryzykowne rozwiązanie w przekonaniu, że więcej dzięki temu zyskają. Ja mam nadzieję, pamiętając lata dobrej współpracy, że po wyborach znajdą się w Sejmie.

Ogłaszając termin wyborów parlamentarnych, prezydent Andrzej Duda uznał, że powinny się one odbyć najwcześniej, jak to tylko możliwe, gdyż kampania wyborcza to awantura, spór i brak stabilizacji. Przekonuje Panią takie uzasadnienie?

Nie sądzę, by to było rzeczywiste uzasadnienie ustalenia 13 października jako dnia wyborów parlamentarnych. Spór polityczny nie jest charakterystyczny jedynie dla kampanii wyborczej. PiS-owi zależy na krótkiej kampanii, bo traci w sondażach, a na światło dzienne wychodzą kolejne afery.

Trwa kampania wyborcza. Partie ruszyły w Polskę. Jeździ Pani po kraju, uczestniczy w spotkaniach z wyborcami. Jakie są Pani wrażenia? O co pytają wyborcy?

W tej kadencji dużo jeżdżę po Polsce, jeżdżą także nasi posłowie i sztab. Rozmawiamy bezpośrednio z Polakami, organizujemy otwarte spotkania i przede wszystkim wsłuchujemy się w potrzeby ludzi. Najważniejszym tematem wyłaniającym się z tych rozmów jest służba zdrowia. Co chwilę docierają do nas wiadomości o wydłużających się kolejkach do specjalistów, braku podstawowych leków, długim oczekiwaniu na SOR-ach. Ludzie boją się o własne zdrowie, o zdrowie bliskich. Z tym wiąże się też kolejny temat, czyli środowisko. Polaków martwią zaniechania rządu w walce ze smogiem, susza, wycinka drzew czy rekordowa ilość sprowadzanych do naszego kraju śmieci i brak działań w sprawie płonących wysypisk. Ludzie oczekują od polityków wiedzy i zdecydowanych działań, by chronić przyrodę. Walka o czyste środowisko to walka o zdrowie Polaków. I jeszcze trzeci ważny temat to edukacja. Stres związany z rekrutacją, przepełnione klasy, lekcje do wieczora – to efekty tzw. reformy edukacji. A osoba za nią odpowiedzialna, która obiecywała, że będzie z uczniami w tym czasie, zostawiła ich i wyjechała do Parlamentu Europejskiego.

Rozmawiała Małgorzata Saliw
FOTO Archiwum własne Małgorzaty Kidawy-Błońskiej

Więcej w wydaniu drukowanym czasopisma Świat Elit 3/2019 (139)

Magazyn „Świat Elit” od nr 1/2022 dostępny jest także w wersji PDF