Ostatnia dekada naszej ery należała do kobiet. Swoją determinacją, aktywnością, umiejętnością adaptacji do wyzwań współczesności udowadniają, że wszystko jest możliwe. Ale, mimo wielu przykładów kobiet, które zdecydowały się na odważny ruch, założyły własne firmy, zmieniły pracę, życie osobiste, nadal wiele spośród nich jest zagubionych, potrzebuje wsparcia, drogowskazu.

Paulina Smaszcz stworzyła książkę dla tych kobiet, które szukają inspiracji, energii, zrozumienia.

Autorka od wielu lat, z sukcesami szkoli kobiety, stanowi dla nich wsparcie. Osoby, z którymi pracuje różnią się sytuacją życiową, pozycją, pochodzeniem, doświadczeniem, ale wszystkie mają kilka wspólnych cech: permanentnie popełniają te same błędy, nie wyciągają wniosków i oddają swoje życie w ręce innych.

Paulina Smaszcz potwierdza własną historią, że zmiany są możliwe, gdyż dokonała ich w swoim życiu. Wystarczy w to wierzyć, przygotować plan, a dodatkowo, mając poczucie oparcia w bliskich i korzystając z wiedzy autorytetów, można wiele dokonać.

Każdemu są zatem potrzebne narzędzia i wiedza. Obie te potrzeby zaspokaja książka „Bądź kobietą petardą. Jak zając się sobą i żyć świadomie”.

Autorka przygotowała w niej 5 petard. Każda z nich poza wiedzą popartą autorytetami, praktycznymi, informacjami, opartymi na doświadczeniu szkoleniowym i badawczym autorki, zawiera ćwiczenia i zadania dla kobiet, które dojrzały do zmian i są gotowe, by podjąć nowe wyzwania. Jeśli mają obawy, co je czeka, ta książka zapewnia im niezbędną w takich sytuacjach odwagę.

Kim jest Kobieta Petarda?

Kobieta Petarda nie walczy, ona akceptuje siebie i otaczającą ją rzeczywistość, którą świadomie układa po swojemu. Im więcej o sobie wiesz, tym lepiej możesz zarządzać sobą i organizować swoją rzeczywistość. Niech w twoim słowniku pojawi się więcej słów takich jak: chcę, pragnę, marzę, działam, a mniej słów: muszę, powinnam, jestem zmuszona czy nie mam wyjścia.

Dlaczego czasem jest tak, że kogoś lubisz i dajesz mu szansę od pierwszego wejrzenia? Albo wręcz przeciwnie – nie cierpisz jakiejś baby lub jakiegoś dziada już od pierwszej chwili? Czy to zależy tylko od ciebie? A może zależy też od tej drugiej osoby? Jeśli się nie znacie, to skąd się biorą te wszystkie emocje i odczucia?

Od wielu lat w korporacjach i firmach przeprowadza się szkolenia z czterech osobowościowych energii kolorystycznych. Pracownicy firm podczas tych szkoleń dowiadują się, jaki rodzaj energii mają, a tym samym, jakie predyspozycje są powiązane z ich osobowością, charakterem i sposobem działania. Każdy z nas ma cztery energie, ale mają różne proporcje w naszym charakterze i temperamencie. Szkolenia wspomniane wcześniej trwają zazwyczaj wiele godzin i są bardzo drogie.

Ja postaram się w skrócie opowiedzieć ci, jak możesz określić siebie przez pryzmat czterech energii; jak możesz rozpoznać twój temperament i predyspozycje oraz jak to wszystko się ma do relacji z innymi.

Zapytasz: po co? A właśnie po to, byś nie musiała zadręczać się, kiedy z kimś ci nie po drodze, byś dowiedziała się, jak wykorzystać w pełni twój potencjał do budowania relacji międzyludzkich bez skrywania swoich emocji i jak wpłynąć na twoje spełnienie i szczęście.

Energia żółta

Zacznę od energii żółtej. To na przykład jestem totalnie ja! Zagaduję ludzi na ulicy, mówię kobietom, że są piękne i mądre. Uwaga! Niektóre uciekają w popłochu, a inne rozkoszują się słowami i już mamy relację. Kobiety z żółtą energią są dawcami, ale zwykle nie dostają wiele w zamian. Przeważnie spotykają się z niewdzięcznością i niedocenieniem. Dają ludziom uśmiech, radość, szczęście, ciepło, a w zamian częstowane są obłudą, fałszem, zazdrością i niezrozumiałą niechęcią, bo za mocno grzeją, świecą, roztaczają aurę. Zakompleksieni i zawistni ludzie mają tendencję do niszczenia ich, bo nie są w stanie zaakceptować, że ktoś tak rozkosznie może smakować życie w jego wszystkich barwach i kolorach. Bywa nam smutno z tego powodu i czasem nawet zapłaczemy, ale nagle, gdy pojawi się ktoś inny, znów dajemy, opiekujemy się nim, utulamy go i rozpieszczamy. I tak w koło Macieju. No, takie już jesteśmy i nie zmieniamy się mimo upływu lat. Staramy się, by w domu i miejscu pracy grała muzyka, zawsze było coś do jedzenia, stały kwiaty, słowem: by było przytulnie i kolorowo. Osoba o żółtej energii buduje wspaniałą atmosferę w zespole.

Trochę czerwieni

Czerwona energia, czyli delegowanie, oddawanie i rozliczanie z przydzielonych zadań. Pilnuje porządku, terminów i jakości pracy. Lubi, kiedy jej zdanie jest najważniejsze i do niej należy ostatnie słowo. Wszyscy muszą jej słuchać. Albo jesteś z nią, albo przeciwko niej.

To osoba totalnie zerojedynkowa, wszystko jest dla niej białe albo czarne, nie dostrzega kolorów pośrednich. Współpracownicy mają się jej podporządkować i nie mogą kwestionować jej zdania. Lubi wzbudzać strach i zarządza nim z satysfakcją. Nie dba o atmosferę w pracy, bo liczą się wyłącznie wyniki. Dobrze sobie radzi w sytuacjach kryzysowych. Wprowadza innowacje. Nie przywiązuje wagi do faktu, że pracownicy to też ludzie i że warto o nich dbać.

W zieleni

Kobieta z energią zieloną to opiekunka wszystkich istot. Pomocna, empatyczna, z sercem na dłoni. Odda wszystko, by tylko pomóc innym, a dla siebie nie zostawi nic, bo uważa, że niczego nie potrzebuje. Może żyć tylko o chlebie i wodzie, ale spełnia się w pomaganiu każdej ziemskiej istocie. Taki mały cud na ziemi. Poświęcanie siebie daje jej przyjemność i radość życia. O sobie myśli na końcu, a własne potrzeby uznaje za nieistotne. Dzięki takim kobietom każdy projekt w firmach i korporacjach zyskuje ludzki wymiar.

Niestety, wymagające firmy zabijają te niesamowite energie i nie potrafią ich ochronić. Często nie zdają sobie sprawy, że w sytuacjach kryzysowych zielona energia jest niezastąpiona i potrzebna. Ona nigdy nie rywalizuje, nie żąda, nie jest roszczeniowa, nie niszczy, ma dystans do potrzeb materialnych i ciągłego zdobywania. To kobieta, która daje nadzieję, wiarę w drugiego człowieka i przekonanie, że dobro jednak istnieje. Takie energie wspaniale sprawdzają się w pracy w fundacjach, stowarzyszeniach i organizacjach pozarządowych.

Na niebiesko

Mamy jeszcze kobietę zadaniowca, czyli energię niebieską, dla której wykonanie zadania jest najwyższym priorytetem. Nic nie może zakłócić jej pracy, ponieważ zobowiązała się do wykonania polecenia i jej odpowiedzialność oraz obowiązkowość jest dominująca w każdym przypadku. Kobieta z niebieską energią może nawet zlekceważyć swój głód, pragnienie i potrzeby fizjologiczne, by tylko ukończyć zadanie na czas i z największą starannością.

Taka kobieta to skarb w pracy i w domu. Zrobi wszystko za wszystkich, jeśli tylko ktoś zleci jej pracę.

Zada milion pytań, by wykonać swoje zadanie precyzyjnie i działać jak najszybciej bez wymyślania, tworzenia czy kreowania. Kobieta z niebieską energią to najlepsza pracownica na świecie, dokładna i analityczna, precyzyjna, dopytująca i działająca, ale trzeba o nią dbać, bo może zatracić się w pracy do tego stopnia, że padnie na twarz zagłodzona, odwodniona i schorowana.

Czy teraz już wiesz, dlaczego czasem kogoś polubisz od razu, a z inną osobą nie możesz się dogadać lub cię irytuje?

Po więcej pytań, testów, porad dla kobiet, które chciałyby wiedzieć więcej, odsyłamy do książki Pauliny Smaszcz „Bądź Kobietą Petardą. Jak zająć się sobą i żyć świadomie”, Wyd. Słowne, 2021