Przygotowuję siebie i swój dom do adopcji psa. Znalazłam weterynarza, kupiłam miski, urządziłam jej kąt. A potem zaczęłam czytać o żywieniu. Ponoć pierwszym i najczęstszym błędem powtarzanym przez opiekunów psów jest podawanie im karmy z marketu. Co jest z nią nie tak?
Rafał Śliwiński, właściciel marki Empire, producenta karm ultra-premium dla psów i kotów: Większość tzw. karm marketowych ma małowartościowy skład. To powód, przez który właściciele czworonogów często odradzają sobie nawzajem wybór karmy z supermarketów. Jeśli zerkniemy na skład, to zobaczymy, że jest on oparty przede wszystkim na zbożach. Często stanowią one nawet 80 proc. całego produktu. Resztę dopełnia mączka mięsno-kostna. Skutkiem czego karma komercyjna uboga jest w odżywcze mięso.
Dlaczego zboża są problemem?
R.Ś.: Zboża są źródłem węglowodanów, o ile same zboża to składnik potrzebny w diecie psa, to węglowodany z nich pochodzące są niedostatecznie przyswajalne. Dla przykładu, pies przyswoi ich około 15 proc., a resztę wydali. Karma oparta na tym składniku ostatecznie wypełni zapotrzebowanie energetyczne zwierzaka, ale nie dostarczy mu wszystkich kompleksowych komponentów. To tak, jakby człowiek żywił się wyłącznie bułkami. Nadal będzie funkcjonował, ale mniej wydajnie – nie wspominając już konsekwencjach dla jego zdrowia.
Ponadto zboża to źródło alergii pokarmowych, które stają się coraz powszechniejsze u psów. Czworonogi w procesie ewolucji nie jadały zbóż, ale znajdywały węglowodany w owocach i warzywach w swoim otoczeniu. Prześledziliśmy ten proces i dlatego w naszych karmach proponujemy, oprócz najwyższej jakości mięsa bogatego w białko, również warzywa takie jak: bataty, topinambur, jabłka, ananasy, czarna porzeczkę, jagody goi. W składzie obecne są także zioła, które nie dostarczą psu kalorii, ale poprawią trawienie i wpłyną pozytywnie na kondycję stawów oraz całego organizmu. Cennym składnikiem jest dla nas słodkowodna alga Chlorella, coraz popularniejsza w diecie człowieka. Jest ona ważna głównie dla stworzeń żyjących w mieście, bo nie tylko poprawia odporność na zakażenia wirusami i bakteriami, ale także pozwala oczyścić organizm z toksyn i metali ciężkich, których w aglomeracjach przyswajamy aż nadto.
Pozostaje kwestia ceny – karma z tzw. wysokiej półki kosztuje więcej.
R.Ś.:To jedynie błędne przekonanie, bo w istocie pies zjada zdecydowanie więcej karmy z marketu. Z prostej przyczyny: potrzebuje większych porcji, by się nasycić. Według naszych wyliczeń wymaga jej niekiedy nawet dwa razy więcej. Przeprowadziliśmy badanie i zapytaliśmy właścicieli psów, ile są w stanie wydać na dzienne wyżywienie psa – przyjmując, że myślimy o przeciętnym, 10-kilogramowym psiaku z umiarkowaną aktywnością w ciągu dnia. Respondenci w przeważającej większości odpowiadali: 10 złotych. Tymczasem dzienny koszt wyżywienia naszą karmą, zaliczaną do marek ultra-premium, oscyluje w okolicach 5 złotych. Do tego potrzebuje jedynie miski z wodą, bowiem nasze karmy skomponowane są tak, by dostarczać organizmowi psa wszystkiego, czego potrzebuje.
Bilans ekonomiczny jest więc podobny, nie wspominając o konsekwencjach zdrowotnych, częstszych wizytach u weterynarza, etc. – czyli dodatkowego kosztu taniej karmy. Takie postawienie sprawy odwraca myślenie o tzw. karmach premium.
Zła dieta i nieprawidłowe żywienie psa mogą doprowadzić do chorób, tak jak w przypadku ludzi?
R.Ś.:Nie jestem lekarzem weterynarii, ale w naszym zespole mamy wiele zwierzaków, z pomocą których wysnuliśmy rzeczowe wnioski. Analizując mnóstwo opracowań naukowych z zakresu dietetyki weterynaryjnej wiadomo, że zboża nie są naturalnym i najlepszym źródłem pożywienia dla czworonogów. Co więcej, niektóre ze zbóż mogą im szkodzić, ponieważ w ślinie psa, podobnie jak u innych zwierząt mięsożernych, brak jest amylazy. Skutkiem czego trawienie skrobi zaczyna się dopiero w dwunastnicy pod wpływem amylazy trzustkowej. Zboża mogą być również źródłem mykotoksyn, których spożywanie jest rakotwórcze. Problemem jest też nietolerancja glutenu, który zaburza perystaltykę jelit. Większość psów ma problemy z trawieniem węglowodanów i białka roślinnego, co prowadzi do chorób trzustki i nerek. Do tego potencjalne ryzyko nadwagi czy cukrzycy, jeśli dieta jest nieodpowiednio dobrana, a w jej skład wchodzą głównie węglowodany.
Czym więc kierować się wybierając karmę dla psa? Innymi słowy: czy istnieje karma idealna?
R.Ś.:Znalezienie produktu idealnego to zawsze problematyczne zadanie. Często możemy spotkać karmy tzw. uniwersalne, które z pewnością znajdzie Pani na sklepowej półce. Pozostaje jedynie kwestia, czy warto w nie inwestować. W mojej opinii – nie. Przy wyborze optymalnej karmy, należy wziąć pod uwagę, kto będzie ją spożywał. Dla przykładu: szczeniak małej rasy potrzebuje mniejszego granulatu niż szczeniak rasy dużej. Junior dużej rasy intensywniej rośnie, szybciej przybiera na wadze i wymaga pokarmu, który zaspokoi zapotrzebowanie organizmu we wszystkie niezbędne mikro- i makroelementy w tym niezwykle ważnym okresie życia.
Pies starszy, że słabymi zębami, mniejszą aktywnością i problemami z poruszaniem się potrzebuje karmy nieco mniej energetycznej, łatwej do zjedzenia, szybciej rozpływającej się w pyszczku. Taka karma z kolei będzie nieodpowiednia dla psa dorosłego, który zamiast gryźć, będzie ją połykać. Pupil z nadwagą lub po zabiegu kastracji, cechujący się niewzmożoną aktywnością, będzie potrzebował produktu o obniżonej kaloryczności. Reasumując, należy obserwować swojego psa i wybierać pożywienie dostosowane do jego wieku, rasy i trybu aktywności.
Przekąski i suplementy. Tutaj ofert dla psów jest bez liku. Jak wprowadzić je w jadłospis czworonoga?
R.Ś.:Pies karmiony wysokojakościową karmą nie będzie potrzebował dodatkowej suplementacji, bowiem pełnowartościowa karma dostarcza mu wszystkich niezbędnych elementów i to ona powinna zabezpieczać potrzeby energetyczne. Przekąski, tak jak dla człowieka, są tylko uzupełnieniem diety. Mają dawać radość, ale nie są one głównym budulcem codziennego jadłospisu.
Przysmaki są świetne np. podczas psich treningów. Nie powinniśmy jednak stosować ich za dużo. Jedna przekąska rano, druga popołudniu – o smaczkach, tak jak często o czekoladzie czy chipsach zjedzonych przed telewizorem, nie myślimy jak o posiłku. Pamiętajmy, że dostarczają dodatkowych kalorii. Dlatego my proponujemy naturalne roladki czy paski kolagenowe, które są zarówno niskokaloryczne, jak i świetnie tolerowane przez psy ze względu na smakowitość. Ponadto wpływają na polepszenie jakości ścięgien, okrywy włosowej oraz całego układu ruchowego. Hitem są też nasze przekąski z linii SPLENDIDO – to produkty tworzone w małych partiach, poniekąd przypominają przygotowanie posiłku w domowej kuchni. Myślimy o nich jak o daniach specjalnych, na wyjątkowe okazje.
A przekąski dentystyczne? Warto stosować?
R.Ś.:Psy nie myją zębów rano i wieczorem. Mimo, że fizjologia psa jest inna niż człowieka, to jego jama ustna wymaga higieny i pielęgnacji. Żaden właściciel nie chce, by z pyska czworonoga wydzielał się nieprzyjemny zapach potęgowany również przez zajadanie się produktami na bazie zbóż. Przekąski dentystyczne pomagają w minimalizowaniu próchnicy i osadzaniu się kamienia nazębnego.
Postawiliśmy na przekąski z olejkiem eukaliptusowym, który ma właściwości bakteriobójcze. Nadaliśmy też jej chropowatą konstrukcję, by pies zajadając ją ścierał tzw. kamień nazębny, a dodatkowo dłużej się nią pobawił.
Dużo mówi się o tym, że jakościowa karma dla psa składa się z produktów odpowiednich do spożycia przez ludzi. Z drugiej jednak strony „ludzkie” jedzenie szkodzi psu. Wiemy, że śmiertelna może być dla psa czekolada, rodzynki, czosnek czy cebula.
R.Ś.:Uwielbiamy czekoladę, smażone, ostre czy wysoko przetworzone rzeczy. Nie wyobrażamy sobie smacznego posiłku bez soli, pieprzu. Ale bądźmy szczerzy – wszystko to będzie szkodzić psu.
Kiedy jednak mówimy o tym, że nie budujemy naszych karm ze składników, których sami byśmy nie zjedli, mam na myśli sięganie po wysokojakościowe składniki. Oprócz owoców i węglowodanów pochodzących np. z batatów, o których wspominałem, istotna jest dla nas jakość pozyskiwanego mięsa. Nie zgadzamy się na odpady poprodukcyjne czy przetworzoną mączkę mięsno-kostną. Nasze produkty przygotowujemy wyłącznie z najlepszej jakości mięsa i podrobów, czyli takich, które moglibyśmy oferować w dobrej jakości sklepie mięsnym, z przeznaczeniem dla ludzi. Nasze produkty przechodzą przez rygorystyczne procedury akredytacyjne, muszą spełniać wymogi co do klasy i jakości. Działamy tak, jakbyśmy gotowali niedzielny obiad dla bliskich. Bylejakość nie przejdzie. Potwierdzeniem tej kultury jakości jest nasze motto: „Najlepsze produkty powstają wyłącznie z najlepszej jakości składników.”
A co z mitem pełnej miski? Czy zwierzęta powinny zawsze mieć stały dostęp do suchej karmy?
R.Ś.:Z fizjologicznego punktu widzenia dla psa nie ma znaczenia, czy miska będzie pełna przez cały czas, czy jedzenie pojawi się tylko o określonych porach. Jednak pozostając w metaforze niedzielnego obiadu – nie przygotowujemy go po to, by potem przez cały dzień stało na stole. Podobnie jest z psem. Karma pozostawiona na cały dzień w misce zbiera kurz i inne zanieczyszczenia. Pies, jak każdy członek rodziny, zasługuje na porządny i świeży posiłek. Określone pory spożywania posiłków przez psa są ważne dla budowania jego poczucia bezpieczeństwa. Dzięki stałym porom karmienia pies nie musi się martwić, czy dostanie jedzenie ani kogo o nie zaczepiać. Zwierzęta lubią rutynę i jasno określone zasady. Te z kolei ułatwiają nam opiekę nad czworonogiem i wspólną koegzystencję.