Rozmowa z Aleksandrem Kwaśniewskim, Prezydentem RP w latach 1995–2005.
Setna rocznica odzyskania niepodległości to okazja do refleksji i podsumowań. Co uważa Pan za największe osiągnięcia Polski w mijającym stuleciu?
Polska historia minionego stulecia była trudna i dramatyczna. Mieliśmy i wojnę, i okupację, i narzucone ustroje polityczne w wyniku zmowy wielkich mocarstw. Jednak z kilku wydarzeń możemy być dumni. Przez 123 lata Polska była podzielona przez 3 wielkie mocarstwa, ale mimo braku państwowości zachowano polską kulturę, język i tożsamość. Jest to ewenement na skalę światową i pierwszy wielki sukces. Dość szybko po 1918 r. udało nam się zbudować instytucje państwowe, wojsko i przeprowadzić reformę finansową. Zintegrowanie państwa polskiego to drugie wielkie wydarzenie. Trzecie polegało na tym, że po 6 latach okupacji odbudowaliśmy kraj ze zniszczeń wojennych. Ta odbudowa była również bez precedensu. Kolejny moment chwały to rok 1980 – 10-milionowa „Solidarność”, walcząca o wolność i godność ludzi. Potem nastąpił rok 1989, gdy drogą pokojową doszło w Polsce do zmiany ustroju. Ostatnie wielkie osiągnięcie to ogromny rozwój III RP – społeczny i gospodarczy: wejście do NATO i UE. Staliśmy się krajem mocno zakotwiczonym w zachodnich strukturach, o czym przez lata marzyliśmy i co się w końcu ziściło. Te wydarzenia uważam za kamienie milowe minionego stulecia.
W tym stuleciu ma Pan swoje 10-lecie – w latach 1995–2005 pełnił Pan funkcję prezydenta. Co uważa Pan za największy sukces swojej prezydentury?
Były 3 takie sukcesy. Pierwszy to przyjęcie w referendum Konstytucji w 1997 r., co zapewniło Polsce demokrację. W 1999 r. weszliśmy do NATO, co stało się najskuteczniejszą gwarancją bezpieczeństwa, zaś wejście do UE w 2004 r. dało nam niezwykłą szansę cywilizacyjnego rozwoju. Jak na 10 lat prezydentury to niezły wynik.
(…)
Więcej w wydaniu drukowanym czasopisma Świat Elit 3/2018 (136)
Rozmawiała Małgorzata Saliw
Fot. PAP
Magazyn „Świat Elit” od nr 1/2022 dostępny jest także w wersji PDF