Historia Patrycji Brendler to opowieść o kobiecie ambitnej, silnej, pracowitej i wytrwałej. O osobie, która nie boi się zmian, a każdą porażkę przekuwa w coś dobrego, dla której zmiana jest czymś nowym i lepszym. Która wierzy, że marzenia są po to, aby za nimi podążać.
Projektowaniem biżuterii zajęła się 6 lat temu. To wtedy w Gdańsku narodziła się autorska marka, sygnowana jej nazwiskiem. Każdy wyrób powstaje ręcznie, z niezwykłej pasji i zaangażowania artystki.
Co dla jednych jest szczęściem, dla innych już niekoniecznie…
Zacięcie plastyczne i zamiłowanie do rzeczy pięknych i unikatowych wykazywała już jako dziecko. Jednak dorosłe życie przytłumiło prawdziwe zainteresowania, spychając je na dalszy plan. Artystka przyznaje, że pędzący bez opamiętania świat był jej żywiołem. Wypełniał jej życie. Najlepiej jak potrafiła, uszczęśliwiała wszystkich wkoło, zapominając o sobie.
Ale co dla jednych jest szczęściem, dla innych już niekoniecznie być musi… Długo tego w swej dziecięcej naiwności nie rozumiałam. Aż niespodziewanie przyszła zmiana. Zmiana, której nie chciałam i nie spodziewałam się w najczarniejszych snach. Wtedy paradoksalnie postanowiłam realizować swoje marzenia, skupić się na tym co moje i na tym, co sprawia mi satysfakcję, radość, daje poczucie spełnienia. Moja twórcza praca pozwoliła mi znaleźć czas na przemyślenia, podsumowania i zrozumienie własnych potrzeb. Był to czas okupiony ciężką pracą, konsekwencją i uporem. Dzień i noc projektowałam i tworzyłam w wielkim skupieniu i zaangażowaniu kolekcję biżuterii, którą mogłam zaprezentować na mojej stronie. Zaufałam sobie. To był mój początek nowego.
(…)
Więcej w wydaniu drukowanym czasopisma Świat Elit 3/2018 (136)
Opracowała Anna Ziędarska
Fot. K.Matuszewski