Rozmowa z Dominiką Zioło, wokalistką
Zacznijmy od początku. Skąd wzięła się fascynacja muzyką i chęć, żeby potem zająć się nią profesjonalnie?
Chyba nie będę oryginalna mówiąc, że takie pragnienie zrodziło się we mnie już jak byłam dzieckiem. Chęć tworzenia, obcowania ze sztuką młody człowiek realizuje poprzez różne pasje. Mnie zawsze interesował śpiew, i w tym kierunku się rozwijałam. Jako dziecko chodziłam do kółek artystycznych, zdarzało mi się występować w radiu, w telewizji w programach dziecięcych. Później zapisałam się do szkoły muzycznej, a następnie studiowałam na Akademii Muzycznej. Muzyka towarzyszyła mi od najmłodszych lat.
Wybór Akademii Muzycznej w Katowicach nie był przypadkowy?
Nie był przypadkowy z kilku względów. Pochodzę z Katowic, dlatego poniekąd padło na tę uczelnię. Aczkolwiek dopiero w klasie maturalnej zdecydowałam, że będę zdawać na Wydział Wokalno-Aktorski. Miałam nieco inne plany związane ze studiami, myślałam o architekturze, ale moja nauczycielka śpiewu zachęcała mnie do tego, abym rozwijała swoje umiejętności wokalne, właśnie studiując na Akademii. Po rozmowach z nią zdecydowałam się na ten krok, było to dla mnie duże wyzwanie. Po drodze skończyłam jeszcze inne studia – organizację produkcji filmowej i telewizyjnej, również w Katowicach.
Więcej w numerze
Foto: Bartek Sejwa