W średniowieczu ludzi oskarżonych o herezję bądź uprawianie czarów Kościół skazywał na tortury lub spalenie na stosie. Nikt przy tym nie wnikał, czy udowodniono nieszczęśnikom winę. Częste egzekucje miały służyć za przykład dla innych i wskazywać tym samym jedyną słuszną drogę, którą mieli oni prawo kroczyć. W tamtych czasach potęga Kościoła była niepodważalna… Tak było kiedyś… a jak jest dziś? Mamy XXI wiek i jedno jest pewne: za poglądy religijne nikt nikogo nie ma już prawa mordować. W końcu mieszkamy w państwie, w którym „podobno” panuje wolność słowa i nawet premier – po ostatnich wydarzeniach – nawołuje do tolerancji i niekarania tych, z których zdaniem nie do końca się zgadzamy. Przez lata diametralnie zmieniła się także sytuacja samego Kościoła.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|